> Mie­js­ce histo­rycz­ne Adler­wer­ke (foy­er)
> Geschichts­ort Adler­wer­ke (Foy­er)

> Pra­ca przy­mu­so­wa – Zbrod­nia w dzień powszedni
> Zwangs­ar­beit – ein Ver­bre­chen mit­ten im Alltag

> Sys­tem Pra­ca Przymusowa
> Sys­tem Zwangsarbeit

> Obóz kon­cen­tra­cy­j­ny w fabryce
> Das Kon­zen­tra­ti­ons­la­ger in der Fabrik

> Lik­wi­dac­ja i marsz śmierci
> Räu­mung und Todesmarsch

> Wal­ka o pracę, pamięć, odszkodowania
> Kon­flik­te um Arbeit, Erin­ne­rung, Entschädigung

 Wal­ka o pracę, 

 pamięć, odszkodowania 

Mimo den­azy­fi­ka­c­ji i pos­tę­powań kar­nych obóz kon­cen­tra­cy­j­ny Katz­bach popa­dł w zap­om­nien­ie. Pamięć o robot­ni­kach przy­mu­so­wych została wypar­ta. Dopie­ro po 40 lat­ach oddol­ne inic­ja­ty­wy prz­er­wały milczenie.

Kie­dy po 1990 r. Zakła­dom Adle­ra gro­ziło zam­knięcie, pra­cow­ni­cy sta­wi­li opór. Jed­no­c­ześ­nie wyszła na jaw his­to­ria fab­ry­ki z okre­su nazis­tow­skie­go. Wal­ka oca­lałych o odszko­do­wa­nia cią­g­nęła się przez dzie­siąt­ki lat.

Pamięć 

Pamięć
Erin­ne­rung

Po 1945 r. w Zakła­d­ach Adle­ra nie mówi się ani obo­zie „Katz­bach” ani o robot­ni­kach przy­mu­so­wych. W 1970 r. z okazji dzie­więćd­zie­sią­tej rocz­ni­cy pow­sta­nia fab­ry­ki o okre­sie nazis­tow­s­kim wspo­mi­na się wyłącz­nie dla­te­go, że fab­ry­ka została częścio­wo zniszc­zo­na w wyni­ku nalo­tów bom­bo­wych w 1944 r. Zmi­e­niło się to dopie­ro w lat­ach 80-tych. Inic­ja­ty­wa wyszła od pra­cow­ni­ków Zakła­dów Adle­ra i Rady Miejskiej.

Inic­ja­ty­wa oby­wa­tel­s­ka spowo­do­wała, że zac­zę­to mówić publi­cz­nie o zbrod­niach i odpo­wied­zi­al­ności kie­row­nict­wa fir­my. Dopie­ro w 2022 r. pow­stało Cen­trum Edu­ka­c­ji i Pamięci.

W ogó­le nic już nie zosta­nie! Na tym mie­js­cu będ­zie pus­t­ka. Jes­tem o tym prze­ko­n­a­ny. Rac­zej nie wier­zę, że w Zakła­d­ach Adle­ra pow­sta­nie doku­men­ta­c­ja albo mie­js­ce pamięci, choć wiem, że ist­nie­ją takie inicjatywy.

Wla­dys­law Jaro­cki, Oca­l­o­ny z obo­zu Katz­bach, w wywiad­zie w 2004 r.
Joan­na Skibins­ka, Die letz­ten Zeu­gen: Gesprä­che mit Über­le­ben­den des KZ-Außen­la­gers “Katz­bach” in den Adler­wer­ken Frank­furt am Main , p. 95

Prze­milcze­nie i tus­zowa­nie – Odkry­wać i wywier­ać presję

W 1986 r. Lothar Rei­ni­ger pytał starszych kole­gów, co wied­zą o obo­zie w fab­ryce. Ost­rz­ega­li go, że takie pyta­nia mogą kosz­to­wać go mie­js­ce pra­cy. Teraz nares­zcie moż­na skońc­zyć z prze­milc­za­niem tema­tu. Rada Mie­js­ka zai­nic­jo­wała pow­sta­nie tab­li­cy upa­mięt­nia­jącej. Ernst Kai­ser i Micha­el Knorn zor­ga­ni­zow­a­li w szko­le im. Pau­la Hin­de pro­jekt histo­rycz­ny doty­c­zą­cy okre­su nazis­tow­skie­go w dziel­ni­cy Gal­lus. To był poc­zą­tek pra­cy badaw­c­zej. W rezu­lta­cie pow­stała książ­ka o obo­zie kon­cen­tra­cy­jnym Katz­bach. Nawią­za­no kon­tak­ty z ocalonymi.

Sto­war­zy­sze­nie LAGG, Teatr Gal­lus, Fund­ac­ja Clau­dy, kości­oły, gru­py lud­zi i oso­by indy­wi­du­al­ne z dziel­ni­cy utwor­zyły „Inic­ja­ty­wę prze­ciw­ko zap­om­ni­en­iu” (IgdV). Przez wie­le lat doma­ga­no się, aby utwor­zyć mie­js­ce pamięci dla obo­zu Katz­bach, posta­wi­o­no nowy pom­nik na gro­bie więź­niów na cmen­tar­zu głównym, zapras­za­no oca­l­onych. Sto­war­zy­sze­nie orga­ni­zowało pierwsze wypła­ty odszkodowań.

Od 2015 r. sto­war­zy­s­za­nie zrzes­za wie­le pod­mio­tów. We współ­pra­cy z nimi udało się stworzyć Mie­js­ce Pamięci Adlerwerke.

Upa­mięt­na­nie

Jesi­e­n­ią 1993 r. sto­war­zy­sze­nie LAGG pierws­zy raz złożyło wie­niec na nagrob­ku na cmen­tar­zu głównym. Od 1995 r. nie­mal co roku orga­ni­zu­je marsz pamięci w dniu 24 mar­ca. Jest to dzień, w któ­rym rozpo­c­zął się marsz śmier­ci z Zakła­dów Adle­ra do Buchenwald.

W Teatr­ze Gal­lus regu­lar­nie odby­wa­ją się róż­ne wydarze­nia. Akc­je w mie­js­co­wościach na tra­sie mars­zu śmier­ci nagłaś­nia­ją wymi­ar tej zbrodni.

Wyd­ział Kul­tu­ry i Nau­ki mias­ta Frank­furt od 2013 r. orga­ni­zu­je trzy wydarze­nia arty­sty­cz­ne, któ­re doty­c­zą obo­zu kon­cen­tra­cy­j­n­e­go w dziel­ni­cy Gallus.

Przy­jazd robot­ni­ków przy­mu­so­wych i byłych więź­niów obozu

Rada zakła­do­wa Tri­umph-Adler oraz autor­zy Kai­ser i Knorn wys­ta­r­a­li się o zapr­o­sze­nie oca­l­onych przez mias­to Frank­furt. Ostatecz­nie odwied­zi­ny zor­ga­ni­zowała i sfin­an­so­wała gru­pa roboc­za „Aus­ge­grenz­te Opfer” [„Wykluc­zo­ne ofia­ry”]. W 1993 r. z Pol­ski przy­by­ło 9 ocalonych.

Dla starszych lud­zi z Pol­ski i dla gos­po­dar­zy wizy­ty są porus­za­jące. Nawią­zu­ją się przy­jaź­nie. Rozmo­wy w szkołach i ins­ty­tuc­jach publi­cz­nych są częścią pro­gra­mu. W kole­jnych lat­ach nas­tę­pu­ją kole­j­ne wizyty.

Kie­dy dzi­siaj spo­g­lą­dam na moje życie wstecz, to mogę stwier­d­zić, że moje psychicz­ne rany – mimo starań o nor­mal­ność – nie zago­iły się całkowicie.

Zyg­munt Świstak, Oca­lały z obo­zu „Katz­bach”, w wywiad­zie w 2004 r
in: Joan­na Skibins­ka, Die letz­ten Zeu­gen: Gesprä­che mit Über­le­ben­den des KZ-Außen­la­gers “Katz­bach” in den Adler­wer­ken Frank­furt am Main , p. 161

Wizy­ta oca­lałych 1997.
Od lewej: Else Grom­ball, Kajetan Kosiń­ski, Gise­la Hand, Anna Szc­zy­plew­s­ka-Görtz, Bea­ta Kum­a­row, Frau Madej, Sta­nisław Madej, Jan Kozłow­ski, J.H. Kil­ka, Lothar Rei­nin­ger, Ulla Diek­mann – Tyl­ny rząd, od lewej: Andrzej Cies­lin­ski (Sohn von Jan Cies­lin­ski), Rolf Hei­ne­mann, Die­ter Bahn­dorf, Heinz Mey­er, Andrzej Bran­ecki, Rys­zard Olek, Fried­rich Raden­bach, Hen­ning Kühn
LAGG e.V.; pho­to: Kar­lo Müller

Mie­j­s­ca pamięci

Pamięć o zbrod­niach potrze­bu­je wyraźnych znaków. Przez 50 lat nikt nie wspo­mi­nał o obo­zie Katz­bach i o zamordowanych więź­niach. O tych mie­js­cach zac­zę­to mówić publi­cz­nie dopie­ro w poło­wie lat 80-tych. Przy­c­zy­niły się do tego róż­ne akc­je. W ten sposób na sku­tek aktyw­ności oby­wa­tel­skiej pow­stały mie­j­s­ca pamięci.

Uzna­nie i odszkodowanie 

Uzna­nie i odszkodowanie
Aner­ken­nung und Entschädigung

Od 1990 r. róż­ne inic­ja­ty­wy nie tyl­ko we Frank­fur­cie pyta­ją coraz głoś­niej o odpo­wied­zi­al­ność prze­mys­łu za zbrod­nie w okre­sie nazis­tow­s­kim. Wie­lu lud­zi doma­ga się odszko­do­wań za pracę przy­mu­so­wą. W USA zas­karża się nie­mieckie przedsię­bi­o­rst­wa. Nacisk opi­nii publi­cz­nej był tak sil­ny, że ins­ty­tuc­je i fir­my same zac­zęły szu­kać kom­pro­misów. Ostatecz­nie Bun­des­tag w 2002 r. zat­wier­d­ził pow­sta­nie fund­ac­ji „Przes­złość, odpo­wied­zi­al­ność i przy­szłość”. Zbie­ra ona pie­niąd­ze od przed­sta­wi­cie­li nie­mieckiej gos­po­dar­ki, aby wypła­cić odszko­do­wa­nia oca­l­onym. W ten sposób wie­lu byłych robot­ni­ków przy­mu­so­wych otrzy­mało nie­co pie­nięd­zy. Fir­my uni­ka­ją jed­nak przyz­na­nia się do odpowiedzialności.

Uzna­nie

Zapr­o­sze­nia i spot­ka­nia z klas­a­mi szkol­ny­mi dają oca­l­onym poc­zu­cie, że zostaną w Niemc­zech wysłucha­ni. Podcz­as wizyt we Frank­fur­cie niek­tór­zy oca­le­ni z obo­zu Katz­bach ucz­est­nic­zy­li w demons­trac­jach. Inni wstrzy­ma­li się od udziału. Ofic­ja­l­ne uzna­nie ich krzywd jest dla nich wszyst­kich waż­nie­jsze od zadośćuc­zy­nień pieniężnych.

Oca­le­ni dostrz­ega­ją dużą róż­nicę międ­zy Niem­ca­mi, z któ­ry­mi wspól­nie demons­tru­ją, a odpo­wied­zi­al­ny­mi za zbrodnie.

Andrzej Bran­ecki podcz­as rozmo­wy, Frank­furt 2009
Foto: Maciej Rusinek

Odszko­do­wa­nia dla ocalonych

Rada zakła­do­wa Zakła­dów Adle­ra i sto­war­zy­sze­nie LAGG nawią­za­li kon­takt z oca­l­ony­mi z obo­zu Katz­bach. Adre­sy zdo­by­li Ernst Kai­ser i Micha­el Knorn w trak­cie badań nau­ko­wych. Pod koniec 1993 r. na zapr­o­sze­nie władz mias­ta do Frank­fur­tu przy­by­ło 11 byłych więźniów.

Pra­cow­ni­cy Zakła­dów Adle­ra zebra­li pie­niąd­ze, aby wypła­cić sym­bo­li­cz­nie odszko­do­wa­nie. Dar­owizny prze­ka­zał rów­nież kon­cern budow­la­ny Phil­ipp Holz­mann (przez krót­ki czas współ­właści­ciel Adle­ra), zwią­zek orga­ni­za­c­ji młod­zieżo­wych Frank­fur­ter Jugend­ring oraz indy­wi­du­al­ne oso­by. W 1997 r. przel­a­no każ­de­mu oca­lo­ne­mu 5500 marek. To jest sym­bo­li­cz­na suma. W 1998 r. uzys­ka­no zapew­nien­ie od Dresd­ner Bank o wypła­cie 8000 marek dla każ­de­go z oca­l­onych z obo­zu Katz­bach. Wów­cz­as wia­do­mo było o 11 takich osobach.

„Natychmi­as­to­wa wypła­ta” dla robot­ni­ków przymusowych.

Od 1980 r. podej­mo­wa­ne są inic­ja­ty­wy upa­mięt­nia­jące robot­ni­ków przy­mu­so­wych we Frank­fur­cie. W lat­ach 1941–45 było to około 50 tysię­cy lud­zi. W 2000 r. w trak­cie posiedze­nia Rady Mias­ta zat­wier­d­zo­no „natychmi­as­to­wą wypła­tę” w wys­o­kości 1000 EUR dla robot­ni­ków przy­mu­so­wych. Pos­zu­ki­wa­nia oca­lałych trwa­ją lata­mi. Wypłat dokona­no po 2000 r. W tym kon­te­kście we Frank­fur­cie odby­ło się kil­ka wizyt byłych robot­ni­ków przy­mu­so­wych. Ostat­nia gru­pa przy­jechała w 2007 r. z Białorusi.

Odpo­wied­zi­al­ność właścicieli

W 1993 r. rada zakła­do­wa Zakła­dów Adle­ra i Sto­war­zy­sze­nie LAGG wezwała fir­mę Tri­umph-Adler i Dresd­ner Bank do wypła­ce­nia odpo­wied­nie­go odszko­do­wa­nia dla jeden­as­tu oca­lałych więź­niów obo­zu. Od 1939 r. Dresd­ner Bank miał w fir­mie prze­wod­nic­zące­go rady nadzor­c­zej. Był też więks­zościo­wym udziałow­cem spółki.

Po demons­trac­ji w 1995 r. prze­ka­za­no do Dresd­ner Bank list otwar­ty. Bank zaprze­c­za jed­nak pono­sze­niu jakie­j­kol­wiek odpowiedzialności.

W lip­cu 1998 r. Dresd­ner Bank prze­ka­zał byłym więź­ni­om obo­zu w Zakła­d­ach Adle­ra łącz­ną kwo­tę 8 000 marek. Przed­sta­wi­cie­le banku twier­d­zą jed­nak, że nie chod­zi tutaj o odszko­do­wa­nie, lecz o „pomoc huma­ni­tarną”. Zaprze­c­za­ją, że bank pono­sił jakąś odpowiedzialność.

Chciał­bym pod­kreś­lić, że ja nig­dy nic­ze­go nie żądałem. To związ­kow­cy doma­ga­li się zadośćuc­zy­ni­en­ia za nas­zą nie­wol­nic­zą pracę. W żad­nym z moich prze­mó­wień nig­dy o czymś takim nie wsp­om­niałem. Powied­ziałem nawet: „Nie przy­chod­zi­my tutaj jako peten­ci, aby coś dost­ać…”. Nie chcie­liś­my tego. Wal­c­zyło o to sto­war­zy­sze­nie LAGG.

Zastana­wiałem się rac­zej nad tym, jakie­go rod­za­ju miało­by być to odszko­do­wa­nie, kie­dy stra­ciło się włas­ną rod­zinę, ojc­zyznę, czło­wie­c­zeńst­wo i było się trak­to­wanym jak nie­wol­nik i śmieć.

Wla­dys­law Jaro­cki, Oca­lały obo­zu „Katz­bach”, w wywiad­zie 2004
in: Joan­na Skibins­ka, Die letz­ten Zeu­gen: Gesprä­che mit Über­le­ben­den des KZ-Außen­la­gers “Katz­bach” in den Adler­wer­ken Frank­furt am Main , pp. 92/93

Nie, nie pojechałem wte­dy do Frank­fur­tu. Nie lub­ię demons­trac­ji. Ale potem dost­ałem 8000 DM od Dresd­ner Bank … Ta kwo­ta została nam zres­z­tą potrą­co­na od odszkodowania.

Kajetan Kosin­ski, oca­l­o­ny z obo­zu „Katz­bach”, w wywiad­zie 2004 r.
in: Joan­na Skibins­ka, Die letz­ten Zeu­gen: Gesprä­che mit Über­le­ben­den des KZ-Außen­la­gers “Katz­bach” in den Adler­wer­ken Frank­furt am Main , p. 110

Praca 

Pra­ca
Arbeit

Po 1945 r. Zakła­dy Adle­ra pro­du­ku­je pojazdy dwu­koło­we i mas­zy­ny biuro­we. Pra­cu­je tu około 3000 lud­zi. Fir­ma jest kil­k­a­krot­nie sprze­da­wa­na. W 1990 r. Tri­umph-Adler sta­je się częścią kon­cer­nu mas­zyn biuro­wych Oli­vet­ti. Ist­nie­je jes­zc­ze około 600 mie­jsc pra­cy. Spe­ku­lac­ja grun­ta­mi budow­lany­mi właści­cielom kapi­tału opła­ca się bard­ziej niż pro­duk­c­ja. Budyn­ki fab­rycz­ne zosta­ją sprze­da­ne, a zakład zam­knię­ty. Tam, gdzie kie­dyś w dziel­ni­cy robot­nic­zej Gal­lus cią­g­nęły się kilo­me­tra­mi budyn­ki Adle­ra, sto­ją dziś osied­la mieszka­nio­we i biurowce.

Od 1980 r. rada zakła­do­wa i zało­ga wal­c­zą prze­ciw­ko reduk­c­ji sta­no­wisk pra­cy i cał­ko­wi­temu zam­knięciu zakła­dów Tri­umph-Adler. Odnos­zą tyl­ko poło­wicz­ne sukcesy.

Od około 1960 r. to napły­wo­wi pra­cow­ni­cy zagra­nicz­ni ksz­tał­tu­ją życie w dziel­ni­cy Gal­lus. Prze­mysł potrze­bu­je siły roboc­zej. Wkrót­ce dziel­ni­ca będ­zie tak zróż­ni­co­wa­na jak zało­ga u Adle­ra. Uchod­zi też za ognis­ko kon­flik­tów społecznych.

Życie i pra­ca w Gal­lus i Gries­heim. Sto­war­zy­sze­nie LAGG e.V.

Sto­war­zy­sze­nie LAGG zostało założo­ne w 1992 r. jako pro­jekt samo­po­mo­cy rea­li­zowa­ny przez pra­cow­ni­ków fir­my TA Tri­umph-Adler AG we Frank­fur­cie. Pierws­zym suk­ce­sem jest zabez­pie­cze­nie mieszkań zakła­do­wych dla najemców w Bin­gels­weg w dziel­ni­cy Griesheim.

Tri­umph-Adler sprze­dał należące do fir­my mieszka­nia zakła­do­we w pakie­cie ze spół­ką akcy­jną Adler­wer­ke. Sto­war­zy­sze­niu LAGG dzię­ki nacis­kom poli­ty­cz­nym uda­je się osią­g­nąć, że osied­le z 42 mieszka­nia­mi może być wyku­pio­ne przez najemców i LAGG.

Tri­umph-Adler przed zam­knięciem Zakła­dów Adle­ra anu­lu­je świad­cze­nia soc­ja­l­ne. LAGG przej­mu­je na kil­ka lat np. pro­wadze­nie stołów­ki w zakład­zie i zakła­do­wy auto­bus dla dojeż­dża­ją­cych pra­cow­ni­ków. Orga­ni­zu­je szko­le­nia dla zatrud­nionych i zakła­da spół­kę pracowniczą.

Od momen­tu pow­sta­nia LAGG odgry­wa kluc­zową rolę w wal­ce o zba­da­nie, odszko­do­wa­nie i pamięć o okru­cieńst­wach obo­zu kon­cen­tra­cy­j­n­e­go w Zakła­d­ach Adlera.

Imi­grac­ja

Gal­lus pow­stał w 1900 r. jako dziel­ni­ca prze­mys­ło­wa, w któ­rej mieszka­li pra­cow­ni­cy fab­ryk i kolei. Przy­by­li z oko­lic Frank­fur­tu. Dziel­nicę zawsze ksz­tał­to­wała lud­ność napły­wo­wa. Od 1960 r. przy­jeż­dżało coraz więcej pra­cow­ni­ków z Włoch, Hiszpa­nii, Grec­ji i Tur­c­ji. Aż do lat 70-tych „gast­ar­bei­ter­zy” mieszka­li częs­to w mie­js­cach zbio­ro­we­go zak­wa­te­ro­wa­nia. Żyli w zam­knię­tych społecz­nościach ze swo­im języ­kiem. Kon­tak­ty ze społec­zeńst­wem nie­mieckim były nie­wie­l­kie. Urzę­dy i kości­oły orga­ni­zu­ją „opie­kę soc­ja­lną”. Państ­wo nie­mieckie ocze­ku­je, że „gast­ar­bei­ter­zy” wrócą do swoich kra­jów, kie­dy rynek pra­cy nie będ­zie ich już potrze­bo­wał. Więks­zość Niemców trzy­ma się na dys­tans lub zachowu­je się „kseno­fo­bicz­nie”.

W poli­ty­cz­nej wal­ce o pracę i mieszka­nia cudzo­ziem­cy odgry­wa­ją coraz więks­zą rolę. W 1981 r. w wybo­r­ach do rady zakła­do­wej w Zakła­d­ach Adle­ra poja­wiła się „lis­ta obco­kra­jow­ców”. Kul­tu­ra, kości­oły i opie­ka nad dzieć­mi sta­ją się obs­za­ra­mi spot­kań. Obec­nie pojęcie „Aus­län­der” nie jest już odpo­wied­nie. Gal­lus opie­ra się na róż­no­rod­ności swoich mieszkańców.

Cen­trum Gal­lus i Teatr Gallus

W lat­ach 70-tych dziel­nicę Gal­lus ksz­tał­tu­je pra­ca w zakła­d­ach prze­mys­ło­wych. Żyje tutaj wie­lu emi­gran­tów. Lewi­co­wi stu­den­ci i „gast­ar­bei­ter­zy” zakła­da­ją w 1973 r. sto­war­zy­sze­nie „Międ­zy­na­r­odo­we Cen­trum Soli­dar­ności”. W 1975 r. zaj­mu­je pomies­zcze­nie warsz­ta­to­we na Krifte­ler Stra­ße 55. W Gal­lus­zen­trum spo­ty­ka­ją się prze­de wszystkim dzie­ci emi­gran­tów i młod­zież. W 1978 r. z pra­cy pedago­gicz­nej rod­zi się „tea­tro sici­lia­no”. To pierws­za gru­pa tea­tral­na „gast­ar­bei­terów” w ówc­zes­nym RFN. Gru­pa przyj­mu­je wkrót­ce nazwę „I Macap” i odno­si suk­ce­sy międzynarodowe.

„Tea­tro sici­lia­no” rozwią­zu­je się po kil­ku lat­ach. Niek­tór­zy człon­ko­wie sta­ją się pro­fes­jo­nal­ny­mi aktor­ami, inni zakła­da­ją fir­my lub restau­rac­ję. Gal­lus­zen­trum dzieli się na dwie róż­ne ins­ty­tuc­je. Gal­lus­thea­ter sta­je się jed­ną z naj­waż­nie­js­zych scen dla nie­za­leżnych grup tea­tral­nych. W Gal­lus­zen­trum pra­cu­je się z młod­zieżą pod kątem pedago­gi­ki medialnej.

Prze­ciw­ko zam­knięciu Zakła­dów Adlera

Pro­tes­ty wie­lok­rot­nie zapo­bie­ga­ją zam­knięciu fab­ry­ki. W 1991 r. sześcio­ty­god­nio­wy stra­jk zało­gi znów oka­zu­je się sku­tecz­ny. Ale fab­ry­ka w sta­rych Zakła­d­ach Alde­ra zosta­je zlik­wi­do­wa­na. Funk­c­jo­nu­je tyl­ko zakład w Gries­heim – z poło­wą zało­gi. W 1998 r. Tri­umph Adler końc­zy pro­duk­c­ję mas­zyn biuro­wych, zatrud­nia­jąc około 100 lud­zi. Fab­ry­ka we Frank­fur­cie zosta­je ostatecz­nie zamknięta.

Akc­ja pro­testa­cy­j­na umoż­li­wiła wie­lu pra­cow­ni­kom prze­jście na eme­ry­turę. Wie­lu pra­cow­ni­ków Adle­ra miało w tym cza­sie nie­wie­l­kie moż­li­wości na ryn­ku pracy.

Wal­ka o mie­j­s­ca pra­cy jest ściś­le związana z odkry­wa­niem his­to­rii obo­zu Katz­bach. Rada zakła­do­wa publi­cz­nie pięt­nu­je odpo­wied­zi­al­ność kie­row­nict­wa fir­my i Dresd­ner Bank jako więks­zościo­we­go udziałow­ca Zakła­dów Adlera.

Ści­ga­nia prawne 

Ści­ga­nie przes­tępstw popeł­nionych w fab­ry­kach Adlera
Straf­ver­fol­gung der Ver­bre­chen in den Adlerwerken

22 lip­ca 1945 r. praw­ni­cy armii ame­ry­kańs­kiej wszc­zę­li doch­odze­nie w spra­wie zbrod­ni w obo­zie kon­cen­tra­cy­jnym Katzbach.

Wymi­ar spra­wi­ed­li­wości w RFN aż do lat 90-tych pro­wad­ził doch­odze­nia prze­ciw­ko kie­row­nict­wu fab­ry­ki w Zakła­d­ach Adle­ra, kie­row­nict­wu obo­zu SS i straż­ni­kom. Obóz został rozwią­z­any w poś­pie­chu w mar­cu 1945 r. W rezu­lta­cie zachowało się nie­wie­le doku­men­tów. Ame­ry­kańs­cy, a potem nie­miec­cy śledc­zy mie­li duże trud­ności z usta­le­niem nazwisk eses­manów z obo­zu Katzbach.

Kie­row­nict­wo obo­zu SS i kie­row­nict­wo Zakła­dów Adle­ra uni­knęło kary.

Oca­le­ni

Niek­tór­zy byli więź­nio­wie byli w sta­nie wes­przeć ści­ga­nie spraw­ców Inter­nowa­ni żoł­nier­ze włos­cy jako pierw­si poin­for­mow­a­li ame­ry­kańs­kich śledc­zych o obo­zie kon­cen­tra­cy­jnym Katz­bach. Więks­zość robot­ni­ków przy­mu­so­wych i więź­niów obo­zów kon­cen­tra­cy­jnych pró­bo­wała po wyz­wo­le­niu wrócić do swoich kra­jów. Opuści­li Frankfurt.

Niek­tór­zy z oca­lałych wspierali doch­odze­nia, skła­da­jąc zez­na­nia i zgło­sze­nia. Byli więź­nio­wie Johann Kopec i Gott­lieb Sturm pozos­ta­li w oko­li­cach Frank­fur­tu. Poma­ga­li przy eks­hu­mac­ji osób zamordowanych podcz­as mars­zu śmierci.

Swo­imi zez­na­nia­mi obciąży­li straż­ni­ków SS, kie­row­nict­wo obo­zu SS i niek­tó­rych bry­gad­zis­tów Zakła­dów Adle­ra. Jed­no­c­ześ­nie uwz­ględ­ni­o­no też dob­re uczyn­ki i pomoc ze stro­ny poszc­ze­gól­nych człon­ków firmy.

Druży­ny straż­nic­ze SS

Ame­ry­kańs­kim śledc­zym nie udało się ods­zu­kać straż­ni­ków SS. W 1959 r. Urząd Śledc­zy w Hes­ji wszc­zął pos­tę­powa­nie prze­ciw­ko straż­ni­kom: Otto Rog­ge, Karl Neu­mann, Artur Malz­keit, Wer­ner Fischer, Som­mer i Soko­low­sky, oskarża­jąc ich o zbrod­nie w obo­zie Katz­bach i podcz­as mars­zu śmier­ci do Hün­feld. Rzad­ko uda­wało się odna­leźć pode­jr­z­anych. W żad­nym przy­pad­ku nie wyda­no wyro­ku. Mar­ti­no­wi Weißowi moż­na było udo­wod­nić dwa mor­derst­wa. Odna­le­zi­o­no go w 1959 r. w rod­zin­nej mie­js­co­wości w Rumu­n­ii. Nie­miecki wymi­ar spra­wi­ed­li­wości nie złożył jed­nak wni­o­s­ku o ekstradycję.

Jedy­nie dwaj straż­ni­cy pomoc­nic­zy Hein­rich Kie­fer i Karl Faust międ­zy 1946 a 1947 r. zos­ta­li oskarże­ni o złe trak­to­wa­nie więź­niów i ska­za­ni przez sądy we Frank­fur­cie na kary wię­zi­e­nia od 7 mie­się­cy do 3 lat.

Kie­row­nict­wo obo­zu SS

Komen­dant obo­zu Erich Franz był już zna­ny ame­ry­kańs­kim śledc­zym jako głów­na oso­ba odpo­wied­zi­al­na za obóz Katz­bach. Nie udało się go jed­nak odna­leźć. Dla­te­go nie mógł być osąd­zo­ny jako zbrod­niarz wojen­ny. Urząd Śledc­zy w Hes­ji ods­zu­kał go w 1963 r. w Wied­niu. Spra­wa została prze­kazana wład­zom aus­tria­ckim, któ­re umor­zyły pos­tę­powa­nie w lutym 1967 r., ponie­waż w międ­zy­cz­a­sie zmarło kil­ku ważnych świadków.

Eses­man Emil Lend­zi­an zdołał się ukryć. Nie zna­leź­li go ani ame­ry­kańs­cy, ani nie­miec­cy śledc­zy. Zas­tęp­ca komen­dan­ta obo­zu zmarł w 1956 r., zanim Urząd Śledc­zy w Hes­ji usta­lił mie­js­ce jego pobytu.

Nikt z admi­nis­trac­ji obo­zu kon­cen­tra­cy­j­n­e­go Katz­bach nie odpo­wied­ział za popeł­nio­ne zbrodnie.

Pra­cow­ni­cy firmy

Po wyz­wo­le­niu oca­le­ni z obo­zu Katz­bach złoży­li donie­sie­n­ie na kil­ku pra­cow­ni­ków Zakła­dów Adle­ra do armii ame­ry­kańs­kiej. Dzie­więciu pra­cow­ni­ków zostało ares­z­to­wanych pod koniec lip­ca 1945 r., w tym inży­nier ds. przyd­ziału pra­cy Vik­tor Heit­lin­ger. To on pro­wad­ził negoc­ja­c­je z SS i wybrał tysiąc więź­niów z obo­zu Dach­au do pra­cy we Frank­fur­cie. Ame­ry­kańs­cy śledc­zy sku­pi­li się jed­nak na kie­row­nict­wie obo­zu. Dla­te­go Heit­lin­ger razem z dwo­ma inny­mi pra­cow­ni­ka­mi zos­ta­li uzna­ni za świad­ków. We wrześ­niu 1945 r. zwol­ni­o­no go z więzienia.

W ramach den­azy­fi­ka­c­ji wszys­cy Niem­cy musie­li sta­wić się przed „Spruch­kam­mer” [„Izbą Orze­ka­jącą”]. Heit­lin­ge­ro­wi posta­wi­o­no poważ­ne zar­zu­ty. 24 pra­cow­ni­ków Zakła­dów Adle­ra pod­pi­sało w maju 1947 r. oświad­cze­nie, że bił i źle trak­to­wał zagra­nicz­nych pra­cow­ni­ków i jeńców wojen­nych. Heit­lin­ger sam sie­bie okreś­lił jako „agre­syw­n­e­go nazistę”.

Poja­wiły się też zez­na­nia odciąża­jące. Daw­ny wię­zień Gott­lieb Sturm zez­nał, że Heit­lin­ger dawał więź­ni­om jedze­nie. 30 kwiet­nia 1949 r. zak­wa­li­fi­kowa­ny został jako „Mit­läu­fer” [tzw. „czło­nek bier­ny”]. Ame­ry­kańs­kie wład­ze poin­for­mo­wały pol­ski wymi­ar spra­wi­ed­li­wości o zar­zu­tach wobec dyrek­to­ra gene­ral­ne­go Erns­ta Hage­mei­e­ra i innych osób odpo­wied­zi­al­nych w Zakła­d­ach Adle­ra. Jedy­nie pra­cow­nik Karl Grass został prze­ka­zany stro­nie pol­skiej. Oskarżo­no go o złe trak­to­wa­nie pol­skich robot­ni­ków przy­mu­so­wych. 21 grud­nia 1949 r. został ska­zany w Wars­za­wie na trzy lata wię­zi­e­nia. Zwol­ni­o­no go po dwóch latach.

Kie­row­nict­wo

Infor­mac­ja od inter­nowa­n­e­go żoł­nier­za włos­kie­go Gino Righi napro­wad­ziła śledc­zych na trop wykor­zy­sty­wa­nia robot­ni­ków przy­mu­so­wych w Zakła­d­ach Adle­ra. Wska­zał śledc­zym dzie­więciu pra­cow­ni­ków fir­my, któr­zy byli zaan­gażo­wa­ni w wykor­zy­sta­nie siły roboc­zej. Zos­ta­li ares­z­to­wa­ni przez armię ame­ry­kańs­ką w lip­cu 1945 r. Wśród nich był kie­row­nik ochro­ny zakła­du Georg Lip­tau i kie­row­nik Gefolg­schafts­amt Ernst Wer­ner Sporkhorst. Żaden z nich jed­nak nie został zak­wa­li­fi­kowa­ny jako spraw­ca i zwol­ni­o­no ich we wrześ­niu 1945 r. Zos­ta­li przesłucha­ni w cha­rak­ter­ze świadków.

W toku doch­odze­nia wyka­za­no, że dyrek­tor gene­ral­ny Ernst Hage­mei­er oraz kie­row­nik per­so­nal­ny i pro­ku­rent Franz Engel­mann pono­si­li odpo­wied­zi­al­ność za zagraża­jącą życiu sytu­ac­ję robot­ni­ków przy­mu­so­wych i zbrod­nie popeł­nio­ne w obo­zie kon­cen­tra­cy­jnym Katz­bach. Armia ame­ry­kańs­ka ares­z­to­wała ich 3 sierp­nia 1945 r. Zaprze­c­zy­li jed­nak jakie­j­kol­wiek winie. Pos­tę­powa­nie prze­ciw­ko Hage­mei­e­ro­wi i Engel­man­no­wi zostało ostatecz­nie umor­zo­ne i w 1947 r. zwol­ni­o­no ich z obo­zu inter­nowa­nia. W póź­nie­js­zym pos­tę­powa­niu den­azy­fi­ka­cy­jnym Izby Orze­ka­jącej Hage­mei­er został skla­sy­fi­kowa­ny jako „Mit­läu­fer” [„czło­nek bier­ny”]. Engel­mann został oskarż­o­ny jako głów­ny wino­wa­j­ca, ale pos­tę­powa­nie ostatecz­nie umorzono.

Widok na dziedziniec 

Skrzyn­ki tema­ty­cz­ne: Ernst Hage­mei­er (1888–1966) Mana­ger w cza­sach cudu gospodarczego 

Ernst Hage­mei­er (1888–1966) Mana­ger w cza­sach cudu gospodarczego
Ernst Hage­mei­er (1888–1966) Mana­ger im Wirtschaftswunder

Pos­tę­powa­nie Izby Orze­ka­jącej 1947/48

W 1947 r. pro­ku­ra­tu­ra we Frank­fur­cie umor­zyła doch­odze­nie prze­ciw­ko Erns­to­wi Hage­mei­e­ro­wi. W uza­sad­nien­iu napisa­no, że „wyka­zy­wał ludzkie zro­zu­mie­nie dla sytu­ac­ji więźniów”.

Nie­za­leż­nie od tego dwa mie­siące póź­niej wszc­zę­to wobec nie­go pos­tę­powa­nie den­azy­fi­ka­cy­j­ne Izby Orze­ka­jącej. Jego obroń­ca był dos­ko­na­le przy­go­to­wa­ny i prze­ka­zał sądo­wi 46 pisem­nych oświad­c­zeń. Wśród świad­ków skła­da­ją­cych zez­na­nia odciąża­jące zna­leź­li się pro­ku­ren­ci Zakła­dów Adle­ra, zwy­kli pra­cow­ni­cy, szef gesta­po, prze­wod­nic­zą­cy rady zakła­do­wej, a nawet dzie­kan. Wszys­cy oni pod­kreś­la­li dys­tans Hage­mei­e­ra do NSDAP i ideo­lo­gii nazis­tow­skiej, jego zaan­gażo­wa­nie w zapew­nien­ie przy­mu­so­wym robot­ni­kom dob­re­go zao­pa­trze­nia oraz loja­l­ność wobec żydow­skich pra­cow­ni­ków. W wyda­niu wyro­ku nie przy­wią­za­no zbyt dużej wagi do zez­nań obciąża­ją­cych. Hage­mei­er został skla­sy­fi­kowa­ny jako „Mit­läu­fer” [tzw. „bier­ny członek”].

Insti­tut für Stadt­ge­schich­te Frank­furt am Main, inv. S2, no. 2216
B/w pho­to, later colouration

Obóz inter­nowa­nia (1946/47)

Ernst Hage­mei­er pla­no­wał odbu­do­wa­nie Zakła­dów Adle­ra. Tymcza­sem 3 sierp­nia 1945 r. ares­z­to­wały go ame­ry­kańs­kie wład­ze wojs­kowe. Po wstęp­nych przesłucha­niach wysła­no go w sierpniu 1946 r. do obo­zu inter­nowa­nia dla pode­jr­z­anych o zbrod­nie wojen­ne w Dach­au. Zaprze­c­zał winie za złe trak­to­wa­nie robot­ni­ków przy­mu­so­wych. W 1947 r. ame­ry­kańs­ka admi­nis­trac­ja wojs­ko­wa post­a­no­wiła, że ści­ga­ne będą tyl­ko poważ­ne przes­tępst­wa z jas­nym mate­riałem dowo­do­wym, co pomo­gło Hagemeierowi.

17 kwiet­nia 1947 r. został zwol­nio­ny z obo­zu inter­nowa­nia. Jego doku­men­ty zwol­ni­en­ia zawi­er­ające sfor­muło­wa­nie „Clea­red by War Cri­mes” („oczy­szc­z­o­ny od zar­zu­tów o zbrod­nie wojen­ne”) służyły mu w kole­jnych pos­tę­powa­niach sądo­wych jako waż­ny ele­ment dla stra­te­gii obrony.

Pre­zes zar­zą­du spół­ki Adler­werke­po 1947 r.

W 1947 r. Ernst Hage­mei­er natychmi­ast wrócił do Zakła­dów Adle­ra. Nacis­kał na zmi­anę asor­ty­men­tu fir­my. Zami­ast samoch­o­dów, od tej pory pro­du­ko­wa­no moto­ry, rowe­ry, urządze­nia biuro­we i mas­zy­ny. Z dzi­sie­js­zej per­spek­ty­wy była to decyzja błęd­na pod wzglę­dem ekonomicznym.

Na poc­ząt­ku 1953 r. Hage­mei­er został uho­no­ro­wa­ny za swo­je osią­g­nięcia w odbu­do­wie gos­po­dar­ki w Hes­ji Feder­al­nym Krzyżem Zasłu­gi. W 1955 r. zre­zy­gno­wał ze sta­no­wis­ka pre­ze­sa zar­zą­du. Dwa lata póź­niej Zakład Adle­ra zostały prze­ję­te przez Grun­dig GmbH.